W artykule Swimrun – co to takiego? wspominaliśmy, że wkrótce w naszym poradniku ukaże się opis kolejnej dyscypliny sportowej, która zyskuje na popularności. Nastał odpowiedni moment, kurtyna w górę, na tapetę bierzemy open water – odmianę pływania w klasycznym rozumieniu. Dyscyplina ta określana jest przez niektórych pływaniem „na poważnie”. Dlaczego? O tym za chwilę.

Open water to…

pływanie na otwartej przestrzeni, w akwenach naturalnych, tj. rzeki, jeziora, morza, oceany.

Zasady są…

takie same jak w przypadku pływania tradycyjnego, odbywającego się na basenach. Celem jest jak najszybsze pokonanie danego odcinka.

Skąd wziął się open water?

W tym miejscu każdy oczekuje historii zapadającej w pamięć, ale w tym przypadku tak nie będzie. Po prostu. Open water powstał z potrzeby rozróżniania treningów i zawodów pływackich „w” od tych „poza” basenem. Szczególną rolę w propagowaniu open water odegrali triathloniści, dla których dyscyplina stanowi suma summarum część ich dyscypliny. Nie wyklucza to jednak tego, że open water jest tworem samoistnym i tak należy traktować tę dyscyplinę.

Niezbędny sprzęt do treningów i zawodów

Pianka, bojka do pływania, wiosełka pływackie – to tylko nieliczne rzeczy z ekwipunku przedstawiciela tej dyscypliny. O pozostałych będzie można przeczytać w swoim czasie w naszym poradniku 😉

Aby na pewno „na poważnie”?

Myśląc o open water pierwsze co przychodzi do głowy to kwestia bezpieczeństwa. Niewątpliwie pływanie w basenie zamkniętym jest bezpieczniejsze. Nie ma ryzyka zabłądzenia – w open water duże znaczenie przywiązuje się do nawigacji, czyli umiejętności orientowania się, gdzie akurat ktoś się znajduje płynąc – ani utraty sił z powodu np. silnego prądu, który wiadomo w basenie nie występuje. W opisywanym przez nas sporcie najistotniejsze są doświadczenie, doskonała technika, wytrzymałość, które nabywa się pod czujnym okiem sprawdzonego  trenera.

Open water w Polsce

Z roku na rok kalendarz imprez open water w Polsce się powiększa. Już teraz można wziąć udział w zawodach tj. Aqua Speed Open Water Series, Open Water Challenge, czy Aqua Fiesta. O pozostałych można przeczytać tutaj.

Inspirująca relacja z zawodów

Nic tak nie motywuje do działania, jak relacje osób, które dużo osiągnęły na płaszczyźnie sportowej (i nadal osiągają ;)) i dzielą się wiedzą i doświadczeniem z innymi, aby i oni mogli zrealizować swoje cele – niezależnie od tego, jakie mają podłoże. Przeczytajcie, co na temat opisywanej dyscypliny sądzi Paweł Kapusta – właściciel Happy Sport, były reprezentant Polski w pięcioboju nowoczesnym, znakomity pływak, który niedawno spróbował swoich sił w pływaniu na otwartej przestrzeni:

Start w zawodach, na sam początek niespodzianka – stoisz w grupie około 400 zawodników i zawodniczek, którzy startują w bliskiej odległości od siebie. Co zrobić, przyzwyczajony byłem zawsze do startu w basenie, tor tylko dla mnie, nikt nie przeszkadza, rywalizuję w warunkach idealnych, a tu zaczyna się prawdziwa walka ramię w ramię, woda się gotuje. Celem jednych jest wygrana, innych sprawdzenie siebie, przepłynięcia dystansu. Na koniec najważniejsze –satysfakcja, że wszyscy daliśmy radę. Zmęczenie mija szybko, zastępuje je euforia z ukończenia zawodów, a jeżeli uda wskoczyć się na podium – satysfakcja jest podwójna”. 

Chcesz wyzwolić endorfiny? HAPPY SPORT.  Wspólne treningi w grupie, wyjazdy na zawody, wspólne zgrupowania, niepowtarzalna atmosfera, emocje – masz to zagwarantowane.